Iza od 20 lat jest żoną Michała. Poznali się na imprezie studenckiej, mieli wspólnych znajomych. Ona po kolejnym rozstaniu, on z opinią playboya i wianuszkiem adoratorek wokół. Wydawać by się mogło, że to ostatni facet, z którym da się stworzyć coś trwałego. Ale okazało się, że potrzeba było po prostu odpowiedniej osoby.
Tak. Mężczyzna, który zdradza i spotyka się na boku z inną kobietą, zmienia się. Istnieje kilka niepokojących sygnałów, których nie wolno lekceważyć. Mogą one świadczyć o tym, że
sentymentu do tej osoby mozesz sie pozbyc ale o ludziach sie nie da zapomniec zwlaszcza jak sie z kims bylo Odpowiedz na ten komentarz Znienawidzony 2010-09-15 21:02:30
22 lata i stara, co ty wypisujesz, całe zycie przed tobą,nie wiem czemu jestes z kims kogo nie kochasz,ja np na szczescie nie mam takiego defektu,jak nie kocham to uciekam 16 Odpowiedź przez karmelowa_truskawka 2014-08-08 23:11:12
Jeśli będziesz szczęśliwy z kims innym to proszę bardzo. Ale ja go kocham, będziesz mi ciężko, ale równocześnie będę się cieszyła, że osoba, którą kocham, jest szczęśliwa. Trudne, ale możliwe do wykonania. Z co się kocha? Nie za wygląd, zdolości, charakter, ale z to, że ta osoba jest.!!! ♥♥♥
pomyśl sobie w ten sposób "pies go je/bał", ja od dzis tak mysle o kims, kto tez nie chce opuscic mego serca, przynajmniej mnie to smieszy - ta wizja
Tłumaczenia w kontekście hasła "z kims" z polskiego na francuski od Reverso Context: z kimś innym, z kimś porozmawiać, z kimś takim, z kimś pogadać, się z kimś spotkać
lepiej byc samotnym czy byc z kims bez miłości? nurtuje mnie to pytanie bo mam już swoje lata i nie bardzo licze na to że spotkam kogoś w kim sie zakocham. aktualnie jestem w związku ale bez
Nie postepuje sie tak z kims, kogo sie kocha. Jul 21, 2018 2 min read. Deviation Actions. Add to Favourites. Comment
Nie wiem czego ja w zyciu chce. Jestem z pewnym czlowiekiem od kilku lat, ale on nie daje mi tego czego potrzebuje! Nie inspiruje mnie.Nie ciesza mnie spotkania z nim , tak bardzo jak chyba powinny! Nie czuje tego ognia miedzy nami ,a nawiasem mowiac chyba nigdy nie czulam!!! Ale nie umiem z tym skonczyc.
xhBI4d5. DULSKA 5 października 2015, 23:38 Otóż od paru miesiecy jestem w związku. Jest niby ok. Dogadujemy się. Jest świetnie, ponieważ jestesmy podobni. Ludzi powinno więcej laczyc niz dzielić wiec mysle ze i to jest zaletą. Nie wierze w brednie ze przeciwieństwa sie przyciągają...ale do rzeczy...znamy sie 10 lat...okolo...jednak dopiero niedawno..spotkalam go niechacy...i jako kolege zaprosiłam na kawę..i okazalo sie ze mamy więcej wspólnego niż się moza bylo spodziewać...i jakos tak juz wtedy byl jeszcze w związku który byl toksyczny wręcz patologiczny. Po dwóch tygodniach zamieszkaliśmy razem...wiem ze to szybko ale tak wyszło. On musial opuścić swoje miejsce zamieszkania ja szukalam stancji wiec pomyśleliśmy ze tak będzie najlepiej. To znaczy on pomyślał...ja na poczatku chciałam od niego tylko troche uwagi, zainterwsowania, uniesień związanych z romansem który planowałam...bo tak szczerze powiedziawszy nie traktowalam tej znajomości serio. Nie kazałam mu jej zostawić, czy wybierać...nie jestem jednak pewna uczuć. Miałam raczej zle doświadczenia z facetami...a tu mi ie sie trafil taki przyzwoity i dobry facet...przestalam wiec szukac idealu i jestem z nim...ale go nie kocham. Lubie z nim byc, seks mamy świetny podobne poczucie humoru i wiele innych rzeczy...moze będzie tak jak moja mama mówi ze milosc przyjdzie z czasem??? Jak myślicie? Czy można byc z kimś i go nie kochać? Dołączył: 2015-07-21 Miasto: Warszawa Liczba postów: 16335 6 października 2015, 07:28 Ja swojego obecnego partnera z jtorym jestem 4 lata, pokochalam tez z czasem. Na poczatku nie czulam nic chcialam sie rozstac ale on skutecznie mi na to nie pozwolil. Z czasem jak dolrzalam pokochalam go tak mocno ze teraz nie wyobrazam sobie bez niego zycia Dołączył: 2012-12-26 Miasto: Liczba postów: 855 6 października 2015, 07:55 Kiedyś się ockniesz, spotkasz faceta, który okaże ci więcej zainteresowania, zacznie się od niewinnego flirtu i ten z którym jesteś zostanie zraniony. A czy on ciebie kocha? Czy wiedząc, że ktoś jest z Tobą tyłków dla wygody, zgodziłabyś się by z nim dalej być? Życie jest za krótkie na półśrodki, przeżyć je bez miłości jest marnotrawieniem swojej szansy na szczęście. Dołączył: 2014-04-16 Miasto: Łódź Liczba postów: 19468 6 października 2015, 08:15 A ja mam odmienne zdanie niż większość z Was , bycie z kimś kogo się nie kocha jest bez sensu...być dla samego bycia? to już lepiej być samemu . Bycie z kimś o kim myślisz ciepło,to ogromne szczęście, nawet jeśli nie jest idealny pod każdym względem (no bo kto jest ? ) ale wiesz że to TEN jedyny dla Ciebie skrojony na miarę . Byłam w kilku związkach w których na początku było uczucie z mojej strony i drugiej również...i każdy związek kończyłam...kiedy miłość wygasła, i nie ważne było dla mnie że to był dobry człowiek, że księżyc z gwiazdami by mi przyniósł na zawołanie że robił wszystko by mnie uszczęśliwić...to nic nie znaczyło bo nie było tego czegoś. Jakie Życie musi być jałowe z taką osobą...zero uniesień, szybszego bicia serca , odrobiny zazdrości ...Zanim poznałam mojego męża spotkałam wielu facetów i żaden z nich nie zbliżył się do mojego serca na tyle by pozostać w nim na zawsze ...nie szkoda Ci marnować swojej i jego szansy na prawdziwe uczucie? Mnie by było. Dołączył: 2015-03-28 Miasto: Liczba postów: 6560 6 października 2015, 08:29 moc to można, przeciez to nie jest zabronione. Prędzej bym się siebie zapytala czy chce?? Ja wiedząc jak cudownie jest być z kimś gdzie jest prawdziwa milosc juz sobie nie wyobrażam być z kimś na zasadzie ze a może cos zaskoczy. Na początkach związków wiadomo ze różnie z uczuciem bywa. Ale po takim czasie to juz powinnaś wiedzieć czy tego właśnie chcesz Dołączył: 2010-03-13 Miasto: Warszawa Liczba postów: 5191 6 października 2015, 08:48 nie nie mozna vitalijka23 Dołączył: 2014-04-26 Miasto: Warszawa Liczba postów: 7453 6 października 2015, 09:19 a moim zdaniem, jeszcze zależy kto jak rozumie i jakie ma wyobrażenie o miałam 17-19 lat to "kochałam" każdego, który mi się spodobał, ale jak weszłam w naprawdę poważny związek to mi powiedzenie "kocham" zajęło baaaaardzo dużo czasu, ale jak szybko tamte miłości przychodziły - tak szybko odchodziły, a ta została. Dołączył: 2014-04-23 Miasto: Kraków Liczba postów: 20720 6 października 2015, 09:33 Czy można być z kimś kogo się nie kocha? - moim zdaniem odpowiedź zależy od tego co czuje ta druga osoba. Jeżeli też z jej strony miłości brak, obydwie strony są tego świadome, ale podejmują ryzyko i zaczynają być razem w nadziei na to, że uczucie przyjdzie z czasem to z czystym sumieniem można. Oczywiście obydwie strony muszą być jeszcze świadome ryzyka, że uczucie się może pojawić jednostronnie, co prawdopodobnie będzie się wiązało z cierpieniem tej drugiej osoby. Sytuacja się nieco komplikuje kiedy od samego początku jedna osoba coś czuje, a druga osoba nie czuje nic. Wtedy to już nie jest kalkulacja ryzyka, ale niemalże pewność, że ktoś będzie cierpiał, bo sam się będzie coraz bardziej angażował i zakochiwał, a w zamian nie dostanie być może nic. To już każdy musi sobie sam odpowiedzieć jak się czuje z taką sytuacją, ja bym nie potrafiła tak dawać komuś nadziei, patrzeć jak czeka i jak się męczy. I w końcu sytuacja się komplikuje już całkiem kiedy jedna strona nie kocha, ale zachowuje się tak, że druga osoba może mieć uzasadnione przypuszczenia, że jednak jakieś uczucia wchodzą w grę. Wtedy niewyprowadzanie kogoś z błędu uważam za zwykłe draństwo - czy można być z kimś kogo się nie kocha w takiej sytuacji? Można. Czy będzie się draniem? - owszem. Guren 6 października 2015, 09:36 Ja swojego obecnego partnera z jtorym jestem 4 lata, pokochalam tez z czasem. Na poczatku nie czulam nic chcialam sie rozstac ale on skutecznie mi na to nie pozwolil. Z czasem jak dolrzalam pokochalam go tak mocno ze teraz nie wyobrazam sobie bez niego zyciaMam dokładnie to samo. Najpierw mętlik w głowie, w dodatku strasznie go ranilam (wiedział, że nie chce się angażować) i nagle mnie tak strzelilo, że pewnego dnia mu powiedziałam ze nie wyobrażam sobie bez niego życia - i tak już zostało. Także tak, można kogoś pokochać z opóźnieniem, niektórzy potrzebują czasu żeby się zaangażować. Tylko to nie zawsze tak działa, nie da się pokochać na sile. Wilena ma tutaj racje, ktoś daje ci ogromny kredyt zaufania, nie ma żadnej gwarancji, że druga osoba coś poczuje za miesiąc czy rok. I w gruncie rzeczy angażowanie się w taką relacje bez pokrycia jest naprawdę głupotą. Tylko gdyby nie ta głupota mojego mężczyzny to prawie na pewno nie bylibyśmy razem. Edytowany przez f7720c4496fe51a6a98f7b4cf8e7b71c 6 października 2015, 09:42 Dołączył: 2013-09-14 Miasto: Katowice Liczba postów: 2858 6 października 2015, 09:47 Miłość i uczucie "zakochania" z czasem przeradza się w bardzo dojrzałą przyjaźń, bliskość i to, że bardzo nam nam kims zależy. Na tym żeby ta opsoba po prostu BYŁA. Moim więc zdaniem warto mieć przy sobie kogoś, kto cie rozumie, z kim dobrze spedza sie czas, do kogo mozna sie przytulic, pojsc na spacer trzymając sie za ręke, komu mozna sie wyżalic czy wypłakać. Nawet jesli nie jest to jakas mega wielka miłośc, to lepsze to niż bycie samemu (chyba ze ktos lubi) i wieczne szukanie tego ideału... Dołączył: 2015-02-10 Miasto: Liczba postów: 2965 6 października 2015, 10:08 Juz zakladalas taki temat. Facet mieszkal 8 lat z kobieta a po spotkaniu z toba wprowadzil sie do ciebie po 2 tygodniach znajomosci Wg mnie, to wcale nie jestescie tacy sami, ale facet ci przytakuje, bo w zamian ma dach nad glowa. Zrobi wszystko, abys go nie wywalila, bo nie wroci do bylej gdy oznajmil jej z dnia na dzien, ze 8 lat wspolnego zycia szlag trafil. Teraz sie okazuje, ze juz go nie kochasz... ale pewnie go nie wyrzucisz, no bo gdzie? Tracisz zycie na relacje z niekochanym mezczyzna? W imie czego? Przygarnij psa. Edytowany przez 6 października 2015, 10:18
Romantyczne gesty, takie jak wręczanie kwiatów albo deklaracje, że on Cię kocha znasz tylko z filmów. Jesteście ze sobą wiele lat, ale Twój mężczyzna już dawno przestał mile Cię zaskakiwać, nie robi niespodzianek, a ostatni bukiet kwiatów, jaki od niego dostałaś możesz podziwiać na… zdjęciach. Zastanawiasz się, czy to już koniec miłości, czy może ma kogoś innego, ale nie złapałaś go na zdradzie. Niby jest wam dobrze ze sobą, ale to już nie ten sam facet, co kiedyś. Partner może nieświadomie wysyłać do Ciebie sygnały, które mogą dać do zrozumienia, że to już jest NIE ROZMAWIA Z TOBĄ2. NIE JEST TOBĄ OCZAROWANY3. NIE SPĘDZA CZASU Z TOBĄ4. NIE ANGAŻUJE SIĘ W TWOJE ŻYCIE5. NIE STARA SIĘ NA TOBIE ZROBIĆ WRAŻENIA6. NIE ŻYJECIE WSPÓLNYM ŻYCIEM7. NIE LUBI SIĘ PRZYTULAĆ8. ZAWSZE O TOBIE ZAPOMINA9. NIC NIE ZMIENIŁ – A OBIECYWAŁ ZMIENIĆ CAŁY SWÓJ ŚWIAT DLA CIEBIE10. NIE TĘSKNI ZA TOBĄ I NIGDY TEGO NIE MÓWI11. NIE JEST Z CIEBIE DUMNY12. NIE POTRAFI CIĘ ROZŚMIESZYĆ NAWET GDY JESTEŚ ZŁAJeśli jednak widzisz się w każdym z powyższych punktów to odpowiedź jest tylko jedna: On Cię nie kocha! I czas odnaleźć nową radość i nową miłość w życiu! Warto – dla siebie samej. Partner może nieświadomie wysyłać do Ciebie sygnały, które mogą dać do zrozumienia, że to już jest koniec. 1. NIE ROZMAWIA Z TOBĄ Rozmowa czasami jest łatwą sztuką – wystarczy chcieć i nawet temat o pogodzie można rozwijać godzinami. Jednak on z Tobą prawie nie rozmawia. Porusza tylko konieczne tematy, nic więcej. Nie pyta o to, jak minął dzień, jak się czujesz i jakie macie plany na weekend. Uważa, że takie rozmowy to strata czasu. 2. NIE JEST TOBĄ OCZAROWANY Partner traktuje Cię jak powietrze i nie zauważa nawet tego, że zmieniłaś kolor włosów albo fakt, że skróciłaś je o 20 cm. Jest obok, ale nie zauważa Twojej obecności. 3. NIE SPĘDZA CZASU Z TOBĄ Woli spędzać czas przed komputerem, czyta książki lub umawia się z kolegami na piwo – oczywiście koledzy mogą być przykrywką. Nie lubi przebywać w Twoim towarzystwie i zawsze ma jakieś usprawiedliwienie, aby nie wyjść z Tobą do kina lub na romantyczną kolację. Wszystko jest dla niego ważniejsze niż Ty. 4. NIE ANGAŻUJE SIĘ W TWOJE ŻYCIE Sama prowadzisz dom, opłacasz rachunki, jeździsz na zakupy, przygotowujesz posiłki, wychowujesz dziecko. On nigdy nie ma czasu, bo: musi zostać dłużej w pracy, jest zmęczony, musi przeczytać coś ważnego itd. 5. NIE STARA SIĘ NA TOBIE ZROBIĆ WRAŻENIA Jesteście razem już wiele lat, więc on nie musi już starać się przy Tobie, może chodzić w samych majtkach i wygniecionej koszulce, rozrzuca skarpetki w całym domu, zostawia puste butelki po piwie na ławie. Obraz kiedy Twój mężczyzna był elegancko ubrany i cudownie pachniał wydaje się być przed potopowy. Widzisz, że on zdziadział, a Ty razem z nim. 6. NIE ŻYJECIE WSPÓLNYM ŻYCIEM Ty masz swoją pracę, on swoją. Ty swoje obowiązki w domu, on swoje. W wolnym czasie lubicie robić różne rzeczy. On ma przed Tobą tajemnice i masz wrażenie, że ukrywa coś więcej. Nie masz dostępu do jego telefonu, korespondencji, profilu na Facebooku. Twój partner zachowuje się tak, jakby miał do ukrycia wielki sekret, ale pytany o to udaje, że wszystko jest OK. Jest nieszczery, kłamie i oszukuje. Czujesz, że nie jesteś już najważniejszą osobą w jego życiu. 7. NIE LUBI SIĘ PRZYTULAĆ Kobiety zawsze mają czas na przytulanie, ale mężczyźni lubią miziać się tylko wtedy, kiedy kochają. Podchodzisz do niego, a on ucieka? Musi gdzieś zadzwonić albo zjeść kolację? Unika bliskości, Twój dotyk nie sprawia mu przyjemności, a zapach jego skóry możesz poczuć tylko na spoconej koszulce. 8. ZAWSZE O TOBIE ZAPOMINA Ciągle jest zapracowany, zawsze coś mu wypadnie z głowy, właśnie miał złożyć Ci życzenia, ale Ty go ubiegłaś. Nie zdążył kupić kwiatów ani czekoladek, a rocznicę znowu będziecie mieć za rok i wtedy on bardziej się postara. Obiecuje. Jak co roku. 9. NIC NIE ZMIENIŁ – A OBIECYWAŁ ZMIENIĆ CAŁY SWÓJ ŚWIAT DLA CIEBIE Mówił, że przestanie palić, miał zmienić swoje nawyki i zacząć się odchudzać. Miał zmienić swój styl życia, żebyście mogli spędzać więcej czasu razem. Niestety, mecz w telewizji jest ważniejszy, na piwo z kolegami przecież co tydzień wychodzi i to przecież ich tradycja. 10. NIE TĘSKNI ZA TOBĄ I NIGDY TEGO NIE MÓWI Kiedy ostatni raz usłyszałaś zdanie Tęskniłem za Tobą? Nie widzisz błysku w jego oku i uśmiechu, który kiedyś był obecny w czasie waszych spotkań. Wydaje się być zupełnie obojętny na to, czy jesteś daleko czy blisko. 11. NIE JEST Z CIEBIE DUMNY Jest Tobą wiecznie zawiedziony i nigdy z niczego się nie cieszy. Nie wspominając o tym, że nie prawi Ci komplementów, nie mówi, jaki jest z Tobą szczęśliwy. 12. NIE POTRAFI CIĘ ROZŚMIESZYĆ NAWET GDY JESTEŚ ZŁA W życiu każdej z nas przytrafiają się ciężkie momenty i zły humor. Niestety Twój partner nawet nie potrafi zauważyć, że coś Cię smuci albo złości i nawet, jak go oświecisz to najwięcej, co może powiedzieć to Nic się nie stało. Masz ochotę wtedy go zabić! Łączymy się w pary z różnych powodów. Czasami dzieje się tak ze względu na dziecko. Znam też pary z hasłem dopóki kredyt nas nie rozłączy, które męczą się ze sobą przez całe życie. Niekiedy początkowo wspaniała miłość z czasem wygasa i zamiast wielkiego szczęścia oraz wspólnych planów, codziennie dobija szarość dnia codziennego. Jesteś z kimś, bo tak już wyszło, bo tak chcieli rodzice albo wydawało Ci się, że On jest idealnym partnerem na zawsze. Życie wszystko weryfikuje i pewnego dnia okazuje się, że Ty i On nie macie ze sobą nic wspólnego, mieszkacie razem, ale osobno, On jest obok i w nic się nie angażuje. Nigdy nie jest za późno, by zmienić swoje życie. Głęboko wierzę, że każdy z nas ma zapisaną w gwiazdach drugą połówkę pomarańczy i wystarczy spojrzeć na swój związek z dystansem. Czasami można to uczucie jeszcze uratować, ale to wymaga pracy od każdej ze stron. Jeśli jednak widzisz się w każdym z powyższych punktów to odpowiedź jest tylko jedna: On Cię nie kocha! I czas odnaleźć nową radość i nową miłość w życiu! Warto – dla siebie samej. Dołącz do nas na Facebooku i na Instagramie
Moje dziecko kocha mojego faceta, ja nie jestem go taka pewna 2 sie 19 09:14 Ten tekst przeczytasz w 5 minut Ciepły, czuły, wyrozumiały. Lepszy niż prawdziwy ojciec. Ale czy to, że mężczyzna jest dla dziecka idealnym nowym tatą, oznacza, że trzeba się z nim wiązać na zawsze? Foto: Shutterstock Moje dziecko kocha mojego faceta, ja nie jestem go taka pewna To, że dziecko związało się z naszym partnerem, powinno być dla nas ważnym sygnałem, że potrzebuje w swoim życiu drugiej osoby, nie tylko matki. Tę relację dziecko może, za obopólną zgodą, utrzymać także po rozpadzie związku matki z mężczyzną Dla matki natomiast niepowodzenie kolejnego związku powinno być sygnałem, że powinna lepiej dobierać partnerów. Ale co najważniejsze, powinna porozmawiać z dzieckiem o tym, dlaczego doszło do rozstania i wytłumaczyć, że jej relacja z dzieckiem jest jedyna w swoim rodzaju, nie podlega zmianom i nigdy się nie skończy Aneta niedawno skończyła 30 lat, minęły też dwa lata od jej rozwodu z Grześkiem, z którym ma czteroletniego synka Maksa. Od roku spotyka się z nowym chłopakiem, kilka lat starszym Karolem. Jest totalnym przeciwieństwem Grześka – dojrzały, odpowiedzialny, zaradny. Pracuje w banku, jest domatorem, uwielbia bawić się z Maksem. Coraz częściej namawia też Anetę, żeby postarali się o rodzeństwo dla jej synka. – Gdy patrzę, jak Karol gra z Maksem na Play Station, jak pociesza go, gdy trzeba iść do dentysty, a rano robi mu naleśniki, topnieje mi serce – opowiada Aneta. – Szkoda tylko, że chłopaki mają ze sobą więcej wspólnego niż ja z Karolem. Poznaliśmy się przez wspólnych znajomych na imprezie, nie planowałam się z nim związać, to miał być tylko romans. Któregoś razu został jednak do rana i w kuchni wpadł na zaspanego Maksa. Zaczęli gadać o "Gwiezdnych wojnach" i się zaczęło – mówi Aneta. Grzesiek nigdy nie był i nie będzie tak dobrym ojcem. Chociaż też przekroczył trzydziestkę, wciąż woli imprezy z kumplami od spotkań z synem. Widuje go tylko w weekendy, ale wtedy Maks chce szybko wracać do "Karolka". – Nie chciałabym już nigdy być z Grześkiem, ale nie chcę też zestarzeć się z Karolem. Jest dla mnie trochę za spokojny, za mało spontaniczny, po pierwszych kilku miesiącach namiętność opadła – mówi Aneta. Jest w potrzasku. Z jednej strony, nie chce znowu być samotną matką, której były mąż opiekuje się dzieckiem, tylko kiedy ma na to ochotę. Widzi też, że Maks wreszcie ma od kogo się uczyć – ładnego wysławiania się, jazdy na rowerze, łowienia ryb. Tylko czy w imię tego, żeby syn miał ojca, ona powinna być z mężczyzną, którego tak naprawdę nie kocha? – Zanim matka wprowadzi nowego partnera w życie dziecka, musi się poważnie zastanowić, czy sama ma wobec niego poważne zamiary. To, że dziecko związało się z naszym partnerem, powinno być dla nas ważnym sygnałem, że potrzebuje w swoim życiu drugiej osoby, nie tylko matki. Tę relację dziecko może, za obopólną zgodą, utrzymać także po rozpadzie związku matki z mężczyzną. Dziecku takie poszerzenie świata przez kontakty z ojcem i partnerami matki może dawać poczucie bezpieczeństwa. To poszerzanie nie powinno jednak trwać w nieskończoność, żeby dziecko nie nauczyło się błędnie, że związki z założenia są krótkotrwałe, nie warto nad nimi pracować, tylko wymienić na nowe – mówi dr Magdalena Śniegulska z Uniwersytetu SWPS. Wszystko dla mojej córki Chociaż jeszcze kilka miesięcy temu była w takiej samej sytuacji jak Aneta, 39-letnia Dominika odpowiedziała na to pytanie twierdząco. Osiem tygodni temu wyszła za mąż za Andrzeja, starszego od siebie przyjaciela rodziny, którego zna od wielu lat. Z mężem Pawłem rozstała się wiele lat temu, gdy ich córka Alicja była jeszcze mała. Od kiedy wkroczyła w okres dojrzewania, nie potrafi porozumieć się z mamą. Szukała sojusznika u swojego taty, ale od kiedy ma drugą rodzinę i dwie córki, Alicja zeszła na drugi plan. – Po rozwodzie była córeczką tatusia, a mi i Pawłowi układało się lepiej niż, jak byliśmy razem. Wiedzieliśmy, że nie jesteśmy dla siebie stworzeni. Rozwód nie był dramatem, tylko jedynym właściwym rozwiązaniem – opowiada Dominika. Wszystko układało się dobrze do momentu, kiedy nie urodziły się Pawłowi bliźniaczki. Alicja od początku była bardzo zazdrosna o przyrodnie siostry, przestała chcieć odwiedzać tatę. – Po kolejnym nieudanym związku umówiłam się trochę z nudów z Andrzejem. Moja córka nie akceptowała żadnego faceta dla mnie, do większości nawet się nie odzywała. Andrzeja znała od dawna, więc ufała mu jak dobremu wujkowi – mówi Dominika. Andrzej od dawna był w niej zakochany, więc szybko się oświadczył. Od tego czasu Alicja się uspokoiła, chociaż Dominika coraz częściej czuje się wykluczona. Andrzej i Alicja bawią się tak dobrze, że wydaje jej się, że jest córce zbędna. Czy kocha Andrzeja? Lubi, szanuje, podziwia. Pomagają sobie wzajemnie zawodowo, bo oboje pracują jako urzędnicy. -Alicja ma stabilny dom i to się dla mnie liczy, zwłaszcza że boję się jej nastoletniego buntu. A może w moim wieku nie powinnam już liczyć na wielką miłość? – zastanawia się Dominika. – Dla matki natomiast niepowodzenie kolejnego związku powinno być sygnałem, że powinna lepiej dobierać partnerów. Ale co najważniejsze, powinna porozmawiać z dzieckiem o tym, dlaczego doszło do rozstania i wytłumaczyć, że jej relacja z dzieckiem jest jedyna w swoim rodzaju, nie podlega zmianom i nigdy się nie skończy. To, że matka rozstanie się z ojcem dziecka albo innym mężczyzną, nie oznacza, że kiedykolwiek rozstanie się z dzieckiem – mówi dr Śniegulska. Nie potrzebuję ojca tylko męża Puentę dla historii Anety i Dominiki opowiedziała Krystyna. Miała 21 lat, gdy pierwszy raz wyszła za mąż za Mateusza. Była już w ciąży z Frankiem. Mateusz zdradził ją rok po narodzinach syna. – Byliśmy bardzo młodzi i zakochani, nie winię go za to, nie nadawaliśmy się na małżeństwo – mówi 45-letnia dziś Krystyna, która wyszła powtórnie za mąż, gdy syn miał dziewięć lat. – Potrzebował ojcowskiej ręki, a Mateusz wyjechał za granicę do pracy i widywał się z synem kilka razy w roku. Był kochającym tatą, ale na co dzień nie można było na niego liczyć. Przez znajomych poznałam Piotra. Szalona miłość, szybki ślub, potem urodziła się Paula – mówi Krystyna. Piotr okazał się być cudownym ojcem, Franka traktował tak samo jak rodzoną córkę. Tylko w małżeństwie po kilku latach zaczęło się psuć. – I tym razem to nie była niczyja wina. Widocznie za szybko wchodzę w związki, nie sprawdzając wcześniej partnera. Okazało się, że Piotr choć czuły i dobry, jest pozbawiony ambicji. Ja chciałam robić karierę, ale trudno mi było wytrzymać mężczyznę koguta domowego. Piotr nie był dla mnie wyzwaniem – mówi Krystyna. Długo zastanawiała się, czy odejść, w końcu wplątała się w jeden, czy drugi nieznaczący romans. Piotr był zawsze na posterunku: pomagał Frankowi w lekcjach, wysłuchiwał jego problemów, chodził z nim do kina. Krystyna miała jednak poczucie, że nie ma czasu dla syna, bo to na jej głowie było zarabianie o dom. – Postanowiłam być szczera z całą rodziną – Piotrem, Frankiem i małą Paulą. Powiedziałam, że chcę rozwodu. Paula się rozpłakała, a Franek powiedział, że mnie nienawidzi. Najlepiej zniósł to Piotr. Chyba spodziewał się takiej decyzji. Od rozwodu minęło siedem lat, Franek kończy studia, wyprowadził się z domu. Z Piotrem nadal utrzymuje kontakt, są przyjaciółmi. Matce nie potrafił wybaczyć przez kilka lat. Zrozumiał dopiero, gdy zerwał z pierwszą licealną miłością. – Powiedział mi wtedy: „Mamo, wiem, że nie mogłaś postąpić inaczej” – opowiada Krystyna. Data utworzenia: 2 sierpnia 2019 09:14 To również Cię zainteresuje