Magda Gessler przeprowadziła 300 „Kuchennych rewolucji”. Pierwszy odcinek został wyemitowany 11 lat temu. – Uważam, że do życia się trzeba uśmiechać, trzeba mieć, marzenia, ale nie Magda Gessler przeprowadziła Kuchenne Rewolucje w restauracji "Szmaragdowa" w Kudowie-Zdrój przy ul. Moniuszki, które specjalizowało się w kuchni gruzińskiej. To miejsce teraz nazywa się "Ghvino i śpiew" i nadal serwuje potrawy gruzińskie. Znana restauratorka odwiedziła restaurację "Szmaragdowa" i zamieniła ją w "Ghvino i śpiew". "Kuchenne rewolucje" Magdy Gessler wielu restauracjom pomogły pokonać kryzys. Pomysły znanej restauratorki uratowały lokale przed upadkiem. Nie zawsze jednak ta W drugim odcinku "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler odwiedziła Cieszyński Browar Mieszczański. Postanowiła pomóc właścicielowi lokalu, który zna się na warzeniu piwa, ale zapomniał zainwestować w dobrą kuchnie. Zobacz, jak potoczyły się losy browaru w Cieszynie, jak dojechać do odmienionego lokalu oraz jakie menu tam na Ciebie czeka. Program "Kuchenne rewolucje" zbyt mocno ingeruje w życie osobiste uczestników? Jeden z restauratorów, u którego gościła Magda Gessler wraz ze swoim show, na łamach Super Expressu żali się, że program zniszczył mu życie. Arkadiusz Piekarski ma żal do produkcji o upublicznienie tajemnic dotyczących jego prywatności. Ewa Wąsikowska VIDEOBLOG: Nieudane "Kuchenne rewolucje", Magda Gessler wyrzucona z lokalu! Rozwijamy nasz serwis dzięki wyświetlaniu reklam. Blokując reklamy, nie pozwalasz nam tworzyć 30 marca 2023, 22:40. FACEBOOK. X. KOPIUJ LINK. Magda Gessler odwiedziła restaurację "Witnica". Właściciele poprosili, aby "Kuchenne rewolucje" zawitały do ich lokalu, bo mierzyli się z Magda Gessler przeprowadziła rewolucję w restauracji "Figa z makiem" w Kołobrzegu. Słynna restauratorka nie miała łatwego zadania. Okazało się, że nazwa lokalu Zawiera ona przepisy Magdy Gessler wykorzystywane w emitowanym w telewizji programie. Zanim podzielę się swoimi spostrzeżeniami na temat książki, chcę się odnieść do głównej bohaterki spoglądającej właśnie na Ciebie z okładki oraz do pewnej dyskusji, którą odbyłem swego czasu z czytelnikami na Facebooku. Czy jesteście gotowi na przyjęcie Magdy Gessler pod swój dach i na metamorfozę we własnej kuchni? Dzięki "Kuchennym rewolucjom" zrozumiałam, że łyżką naprawdę można zawojować świat. Mam nadzieję, że ta wiedza przyda się Wam do stworzenia we własnych domach magicznej rzeczywistości cudownie pachnących potraw, serdecznych S9dJX. Magda Gessler opublikowała krótkie nagranie na Instagramie, w którym zdradziła, co niemal zawsze towarzyszy jej w podróży. Dzięki temu na pokładzie samolotu unika kulinarnych nieporozumień. Magda Gessler od dziesięciu lat stoi na czele „Kuchennych rewolucji”. Wyciąga pomocną dłoń w kierunku właścicieli podupadających lokali gastronomicznych. Dzięki jej pomocy, w ciągu kilku dni, niektóre miejsca odzyskują dawny blask. Niestety nie wszystkie. Są też takie, które nie przetrwały zmian wprowadzonych przez restauratorkę. Porażka restauracji po „Kuchennych Rewolucjach”. Dlaczego je zamknięto?Nie tylko Gessler, ale także jej dzieci poszły w jej ślady. Tadeusz i Lara są związani z biznesami branży gastronomicznej. Dzieci Magdy Gessler poszły w ślady znanej mamy? Sprawdziliśmy, czym się zajmująMagda Gessler: co zabiera ze sobą w podróż? Ujawniła jeden ze swoich sekretówMagda Gessler aktywnie działa na Instagramie, gdzie regularnie publikuje nowe treści. Tak jak niedawno, gdy poinformowała, że wybrała się w podróż. Zdradziła, że zebrała ze sobą cytrynę. Dzięki temu na pokładzie udaje jej się uniknąć nieprzyjemnych Jak lecę samolotem i dostaje łososia, gdzie nie ma cytryny, to zawsze ze sobą zabieram jedną cytrynę, żeby ten łosoś naprawdę smakował tak, jak go lubię, bo wędzony łosoś bez cytryny wydaje mi się bardzo mdły — ujawniła restauratorka w sieci. - [...] W samolocie dostajemy bardzo dobrego łososia, ale bez cytryny, więc pamiętajcie, przed lotem warto ją schować do nie pozostawili wpisu bez reakcji. W komentarzach doceniają fakt, że restauratorka jest zawsze przygotowana. Uwielbiam cytryny i Ciebie Kochana. Zawsze przygotowana. Super nagranie Pani Magdo i ta cytryna. Cytryna pięknie komponuje się z tymi cudnymi białymi goździkami. W galerii publikujemy więcej zdjęć, które pojawiły się na Instagramie Magdy ofertyMateriały promocyjne partnera „Kuchenne Rewolucje” to program, w którym Magda Gessler rzadko kiedy daje taryfę ulgową pracownikom restauracji, które stara się zmienić. W związku z tym personel często ma o niej średnio pozytywne mniemanie. W ostatnim odcinku kelner zdecydował się na szczere prowadząca programu przyszła do restauracji, była dla obsługującego ją Rafała dosyć oschła. Jak on to odebrał?Tym razem w ramach programu „Kuchenne Rewolucje” Magda Gessler wzięła się za wrocławską restaurację American Dream. Jak sama nazwa wskazuje, lokal specjalizuje się w kuchni charakterystycznej dla Stanów Zjednoczonych, ale podaje także dania meksykańskie. Restauratorka, by sprawdzić mniej więcej cały przekrój menu, zamówiła najbardziej rozpoznawalne potrawy: burgera, żeberka, steka oraz quesadille. Chwilę później przyjmujący jej zamówienie Rafał zdradził do kamery, że Gessler nie zażyczyła sobie żadnego z dań, które on osobiście by polecił. Zażartował więc, że ta świetnie się wstrzeliła, ale nie zamierzał się z prowadzącej śmiać. Oddał jej szacunek i pochwalił za gust. To zaskakujące, bo zwykle kelnerzy nie wypowiadają się tak miło o restauratorce, gdyż często to oni zbierają cięgi za jakość potraw, za które przecież sami nie tym wypadku mogło być zresztą podobnie, bowiem Magda Gessler nie była zadowolona w zasadzie z żadnego dania, które otrzymała. Burger był jej zdaniem zbyt biedny, żeberka nie miały takiego aromatu, jaki powinny posiadać, a stek był trudny do pogryzienia i przekrojenia. Rafał stwierdził nawet otwarcie, że jego koleżanki nie umieją przyrządzać ostatniego z dań, a on sam lepiej smaży mięso w domowych restauracja przeszła metamorfozę. Magda Gessler zadbała o to, by kuchnia amerykańska tam serwowana naprawdę odwzorowywała oryginalną. Przy okazji zmieniła też nazwę miejsca. Jeśli ktoś chce spróbować, jak teraz smakują odświeżone przez prowadzącą dania, musi udać się do „Queens Street Bar”.Zobacz post:Artykuły polecane przez redakcję Lelum:Wieczorem Krzysztof Cugowski przekazał nowinę. Niespodziewane wieści dla widzów TVN Właśnie się zaczęło, dramatyczny przekaz podczas Polsat SuperHit Festiwal. Widzowie oniemieliKatarzyna Skrzynecka z nową twarzą. Duże usta, mniejszy nos, zero zmarszczek. „Lusterko zalepię taśmą” W 2019 r. Magda Gessler założyła markę lodów Ice Queen Lody powstały na bazie rodzinnej receptury, stworzonej na Sardynii przez prababcię Gessler, którą do kraju przywieźć miała babcia Halina — czytamy na stronie firmy Odwiedziliśmy okienko przy Świętojańskiej 2 na Starym Mieście w stolicy. Wieczorem w środku tygodnia nie było tłumów. Zamówione cztery porcje w różnych smakach otrzymaliśmy szybko Choć różowe okienko zniechęcało do zamówienia, lody okazały się bardzo smaczne. Jednak cena 9 zł za porcję pozostaje dyskusyjna Więcej tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu Dań Magdy Gessler mieliśmy okazję spróbować kilkukrotnie. W listopadzie poprzedniego roku odwiedziliśmy restaurację "U Fukiera" na Rynku Starego Miasta w Warszawie. Przed tłustym czwartkiem testowaliśmy pączki z cukierni "Słodki Słony" przy ul. Mokotowskiej, także w stolicy. Musimy śmiało przyznać, że zawsze było smacznie i z przepychem. Ceny, choć tłumaczone przez restauratorkę jakością i świeżością produktów, pozostają jednak kontrowersyjne. Tym razem postanowiliśmy sprawdzić, jak smakują lody marki Ice Queen. Lodowy przystanek na mapie Starego Miasta Latem na warszawskiej Starówce spotkać można prawdziwe tłumy. Mimo że na wycieczkę do centrum postanowiliśmy się wybrać w środku tygodnia, nie brakowało spacerowiczów. Co ciekawe, słychać było nie tylko język polski, ale i angielski, hiszpański czy włoski, co oznacza, że obcokrajowcy wrócili po pandemii do Warszawy. Stare Miasto w Warszawie ZOBACZ TAKŻE: Hiszpan mieszkający w Polsce: rodzice chcą, żebym wrócił do domu Tuż przy wejściu w ulicę Świętojańską z placu Zamkowego w kamienicy znajduje się... niepozorne okno, w którym sprzedawane są lody Magdy Gessler. Przypomnijmy, marka Ice Queen powstała w 2019 r. Gwiazda "Kuchennych rewolucji" postawiła na wyroby przygotowane według rodzinnej receptury. Tę, jak czytamy na stronie firmy, stworzyła prababcia Gessler, która na Sardynii spędziła całe swoje życie. Przepis do Polski przywieźć miała natomiast babcia Halina. Foto: Karolina Walczowska / Onet Okno z lodami Ice Queen tuż przy placu Zamkowym Dalsza część artykułu pod materiałem wideo: Przekonać ma nie tylko klientów, ale i inwestorów, bo Ice Queen działa na zasadzie franczyzy. Zasadniczo każdy może otworzyć własną lodziarnię i to się dzieje. Lody pod najpopularniejszym kulinarnym nazwiskiem w Polsce znaleźć można w Zakopanem, Mikołajkach, Giżycku czy Ciechocinku. Kiepskie opinie w internecie Inne zdanie o lodach mają internauci. W opiniach Google marka Ice Queen ma zaledwie 2,3 na pięć gwiazdek. Przeważają także negatywne komentarze: "cena kosmos", "małe porcje", "ciężko się dopchać latem, takie kolejki". Miłośnicy lodów chwalą smak: "pyszne", "warto stać w kolejce", "kapkę za drogo, ale smacznie". Foto: Karolina Walczowska / Onet Oceny Ice Queen w opiniach Google ZOBACZ TAKŻE: Grzaniec i pajda chleba od Magdy Gessler na warszawskim jarmarku. Warto? Kremowe lody w... niezachęcającym okienku Faktycznie, okienko nie zachęca do zakupów. Na jednej okiennicy cennik lodów z automatu, na drugiej wypisane smaki lodów sprzedawanych na porcje. Wszystko w ostrych kolorach, zupełnie niepasujących do otoczenia — co dziwi, bo przecież Magda Gessler potrafi zadbać o klimat, wystrój i świeże sezonowe kwiaty, jak np. w restauracji "U Fukiera". A tutaj różowa tablica rodem z lodziarni przy deptaku nad Bałtykiem... wielka szkoda! Foto: Karolina Walczowska / Onet Okno z lodami Ice Queen przy Świętojańskiej 2 W samym oknie też jest ciemno i ponuro. Pomieszczenie jest częścią restauracji "Polka", która znajduje się obok i również działa pod nazwiskiem Magdy Gessler. Mimo że niekusząco, to co chwilę w kolejce pojawiała się nowa osoba. Oferta jest całkiem spora. Do wyboru mieliśmy osiem smaków: kawa, orzech laskowy, jogurt z wiśnią, sernik z marakują, nesquik, słony karmel, mango marakuja oraz truskawka. Śmietankowe lody z automatu pominęliśmy z premedytacją (w cenach 7 zł małe i 9 zł duże) — po pierwsze jako miłośnicy lodów naturalnych nie bardzo rozumiemy ich sens, po drugie, naszym zdaniem w miejscu, gdzie sprzedaje się wyroby i podkreśla ich włoskość, to wygląda nieautentycznie. "Cztery porcje będą" — "36 zł poproszę" W kolejce nie czekaliśmy długo. Pani sprzedawczyni ze wschodnim akcentem była bardzo miła, choć zamrażarkę miała ustawianą głęboko w pomieszczeniu i nie mogliśmy podglądać, jak nakłada porcje. Foto: Karolina Walczowska / Onet W okienku Zamówiliśmy cztery porcje: orzech laskowy, mango marakuja, sernik z marakują oraz słony karmel. Zapłaciliśmy kartą w sumie... 36 zł. Porcje były średniej wielkości. Mimo że smak pozostaje mocno subiektywną kwestią, oboje jednogłośnie stwierdziliśmy, że były... bardzo smaczne. Miały kremową konsystencję, czuć było prawdziwy smak mango i marakui. Nie smakowały, jak niektórzy twierdzą, "sklepowo", albo "lody rzemieślnicze na jednej bazie" — absolutnie nie. W dodatku wafel był chrupiący i nie za słodki, co często w lodziarniach się zdarza. Potrafi on nieraz zdominować nawet smak lodów. Foto: Karolina Walczowska / Onet Za cztery porcje lodów zapłaciliśmy 36 zł Choć Włocha do lodów w Polsce trudno przekonać, tym razem mój towarzysz stwierdził, że jest pod wrażeniem. Zwróciliśmy uwagę, że w pozostałych witrynach widzieliśmy ceny 5,5-6 zł za porcję. "Nie bywam często na Starówce, więc myślę, że za jakiś czas dla naprawdę wysokiej jakości tutaj wrócę" — skonkludował. Myślę, że ja też tutaj z przyjemnością wrócę. *** Karolina Walczowska, dziennikarka Onet Podróże @